ETYKIETKI

poniedziałek, 7 września 2015

Lila Koniec Kropka

Trzeba to sobie szczerze powiedzieć: Lilianka nie jest już małą dzidzią. Sama o sobie mówi, że jest "dużą kobitą".
Duża kobita, koniec kropka.
"Koniec kropka" to powiedzonko, które Lilka gdzieś usłyszała i przywłaszczyła na swój użytek. Doskonale wie, kiedy go użyć i używa nader często. Na przykład stwierdza przy obiedzie:
- Zjem krupniczek, ale bez marchewki i bez żadnych owoców*, koniec kropka.
Lub:
- Nie chcę jeszcze iść spać, pójdę się pobawić, koniec kropka.
Są jeszcze inne powiedzonka, jak zaczepne "a co, nie wolno?"
- Zjem sobie czekoladki po obiadku, a co, nie wolno?
Lub gdy mama z Lilą rozmawia i o coś pyta, Lila łaskawie odpowiada, ale na koniec dziwi się "a czemu mnie tak pytasz?".
 
W życiu Lilki i jej rodziny zaszły ostatnio ważne zmiany.
W sierpniu mama wróciła do pracy. Wiele można by powiedzieć na ten temat, lecz na pewno nie to, że spotkało się to z entuzjazmem Lilianki. Pierwszego dnia nawet chętnie została z tatą (miła odmiana po ponad trzech i pół roku bycia z mamą).
Drugiego dnia jednak, widząc mamę szykującą się do pracy, Lila zapytała: Gdzie idziesz?
- Do pracy - odpowiedziała mama, na co Lilka wielce oburzona stwierdziła:
- No przecież wczoraj byłaś!

Któregoś dnia Lila odwiedziła mamę w pracy. Mama pracuje w bibliotece. Biblioteka (chociaż nie ta mamy) to miejsce, które Lila doskonale zna z licznych wizyt od czasów niemowlęcych. Wiadomo, w bibliotece są książki, które wypożycza PANI.
- Jak ci się u mnie podoba? - zagadnęła Lilkę mama.
- Dobrze. Ale gdzie jest pani? - spytała na to Lila.
- Tutaj to ja jestem ta pani - powiedziała mama.
Lilka nie uwierzyła.
- Ty nie jesteś pani, ty jesteś mama!
 
Nadszedł wrzesień i Lila poszła do przedszkola. Do przedszkola chodzi chętnie, kryzys następuje w szatni, bo kiedy Lila widzi rozpaczające dzieci, postanawia dla towarzystwa porozpaczać razem z nimi. Po 4 dniach swej przedszkolnej kariery zdołała również nabyć katar, który mama jakimś cudem w weekend zwalczyła.
I od poniedziałku od nowa: mama i tata do pracy (w mniemaniu Lili po to tylko by zarobić pieniążki na wymarzony domek doktor Dosi), Emilka do szkoły (trzecia klasa!), a Lila do przedszkola, koniec kropka.
 
*za owoce Lila uważa pietruszkę tudzież ziemniaki;-)