ETYKIETKI

wtorek, 24 lipca 2012

Emilka jedząca

Emilka przy jedzeniu ciastka zachwyca się: Najlepsza jest ta galaretka. Chociaż nie mówię, że malinki są niesmaczne. Po prostu gęba w niebie!

piątek, 13 lipca 2012

Emilka opiekuńcza

Emilka znalazła na podłodze biedronkę.
Bawiła się akurat torami i kolejkami, więc biedronka zaliczyła przejażdżkę wagonikiem. Przechadzała się też z Emilką tu i tam. Miała zapewnione rozmaite rozrywki.
Mama zauważyła, że Emilka z biedronką zmierzają do łazienki: Co robisz?
Emilka: A znów idziemy się umyć.
Mama: Chcesz myć biedronkę?
Emilka: Tak, już ją myłam!
Mama: Emilko, przecież ona zdechnie.
Dalszych losów biedronki mama wnikliwie nie śledziła. Po kilkunastu minutach Emilka przyszła zrozpaczona: Mamo, rzeczywiście, ta biedronka zwiędła!

środa, 11 lipca 2012

Emilka pamiętliwa

Emilka: Mamo, a pamietasz te czasy, jak Lilianki nie było na świecie, jak była jeszcze w brzuszku?
Mama: Tak.
Emilka: Zapomnij te czasy!
Mama: Czemu?
Emilka: Bo były nudne!

piątek, 6 lipca 2012

Emilka rozpieszczająca

Emilka narysowała obrazek i jak zawsze podarowała go mamie.
Po chwili jednak naszła Emilkę refleksja: No nie wiem, nie wiem, czy ja cię za bardzo rozpieszczam?

Emilka pogodowa

Mama: Ciekawe, jaka dzisiaj będzie pogoda?
Emilka: Ja nie wiem, bo co ja jestem? Jakimś pogodnikiem?

Emilka niedosłysząca

Emilka od pewnego czasu bardzo interesuje się flagami państw. Jest akurat z mamą i siostrzyczką na spacerze i przechodzi koło kościoła, gdy zauważa wiszące flagi.
Emilka: O, jest flaga Polski! A ta druga? Co to za flaga?
Mama: To chyba flaga papieska.
Emilka wyrozumiale: Aha, flaga pieska.

Emilka rządząca

Jest wieczór, Emilka zawzięcie rysuje. Następnego dnia wybiera się z tatą do swojej prababci i musi wcześnie wstać, więc mama wygania Emilkę do spania.
Emilka znad rysunku mamrocze: Już ja wiem, kiedy mam iść spać, już ty mi nie mów, teraz ja chcę trochę porządzić w domu!

poniedziałek, 2 lipca 2012

Emilka niedosłysząca

Mama mówi do taty: Lilusia jadła wczoraj i dzisiaj po trochu kaszkę mannę i nic jej nie jest, czyli chyba toleruje dobrze gluten.
Emilka: Coooo? Gluta?